Rolnicy to osoby szczególnie narażone na zachorowanie na boreliozę z powodu zawodu, który wykonują. W ostatnim czasie pojawiło się na rynku ubezpieczenie ‘od boreliozy’ oferowane przez Link4. Polisa roczna kosztuje 60 i 90 zł – w zależności od wariantu. Cena będzie zachęcająca dla wielu osób, ale czy rzeczywiście warto kupić taką polisę?

Ochrona od boreliozy nie funkcjonuje jako samodzielne ubezpieczenie. Jest to jedynie wycinek ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW). W ogólnych warunkach ubezpieczenia NNW w Link4 można wyczytać, że ochroną objęte są konsekwencje ukąszenia, ugryzienia przez owady. I to o to ubezpieczenie chodzi, a nie jakiś nowy produkt ubezpieczeniowy. Szeroko zakrojona akcja reklamowa Link4Tesco sprowadza się do niewyłączania boreliozy z zakresu ochrony ubezpieczenia NNW – spodziewaliśmy się czegoś więcej, ale nie przesądzajmy.

Przede wszystkim nasuwa się pytanie, czy temat został właściwie ‘ugryziony’?

Od kiedy kleszcze to owady? Wróćmy na lekcję biologii – stawonogi dzielą się na wije, skorupiaki, pajęczaki i owady. Kleszcze to nie owady tylko pajęczaki należące do podgromady roztoczy. Można zatem pomyśleć, że skoro ubezpieczenie chroni przed skutkami ugryzienia przez owada, a kleszcz nie jest owadem to ochrony w przypadku boreliozy także nie będzie. Definicji owada nie ma w ogólnych warunkach ubezpieczenia NNW i może całe szczęście, bo brak definicji będzie można interpretować na korzyść osoby ubezpieczonej.

Produkt Link4 obejmuje:

  • typowe ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków (20.000 zł),
  • koszty leczenia
  • i zwrot za wydatki na leki (do 2.000 zł).

W drugim wariancie dodatkowo pokryte są koszty hospitalizacji z limitem 1.000 zł.

Czy takie sumy ubezpieczenia okażą się wystarczające? Nie, ponieważ 2.000 zł to tylko kropla w morzu potrzeb. Dlaczego? Bo leczenie może trwać wiele lat, a czasami nawet całe życie i obejmować liczne badania, leki, suplementy diety, zioła, leczenie
i terapie alternatywne, rehabilitację, wizyty lekarskie i zabiegi medyczne.

I kolejny, ostatni już element. Aby uzyskać odszkodowanie od ubezpieczyciela będziemy musieli dowieść, że w wyniku ukąszenia przez kleszcza zachorowałem/ zachorowałam na boreliozę. Jak to zrobić? Udowodnienie, że choruje się na boreliozę to proces żmudny, długotrwały, a dla niektórych nieosiągalny. Ktoś kto cierpi na tę chorobę lub miał z nią styczność doskonale wie, że boreliozę często wykrywa się po latach lub nie wykrywa w ogóle. Niestety odpowiedzialność Link4 kończy się w dniu, w którym kończy się okres ubezpieczenia. Czyli zawieramy polisę na rok, mija rok i odpowiedzialność ubezpieczyciela wygasa. Faktycznie ubezpieczenie NNW ma to do siebie, że pokrywa zdarzenia nagłe mające miejsce w okresie ubezpieczenia.

Co zatem chciał osiągnąć ubezpieczyciel oferując ochronę od boreliozy w polisie NNW?

Przecież istnieje bardzo duża szansa, że borelioza nie zdąży ujawnić się w tak krótkim okresie. Czyli zostajemy z chorobą, bez ochrony i z kieszenią lżejszą o 60-90 zł. Zastanawiasz się jeszcze nad jakimś innym ubezpieczeniem, nad dodatkową ochroną?

Zadzwoń do nas – podpowiemy Ci co warto, a czego tak naprawdę nie warto kupować!

Podpowiadamy: dopóki rynek ubezpieczeniowy faktycznie nie zaoferuje dedykowanego produktu ubezpieczeniowego, w przypadku boreliozy warto spróbować ubiegać się o odszkodowanie w KRUS. Podstawą będzie decyzja Państwowego Inspektora Sanitarnego o stwierdzeniu choroby zawodowej (boreliozy). Przedstawienie takiego zaświadczenia oraz wniosku o odszkodowanie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno pozwolić na uzyskanie jednorazowego świadczenia.