Aktualnie susza rolnicza w Polsce występuje wśród wszystkich monitorowanych upraw:

  • rzepaku i rzepiku,
  • zbóż jarych,
  • roślin strączkowych,
  • krzewów owocowych,
  • zbóż ozimych,
  • tytoniu,
  • truskawek,
  • warzyw gruntowych,
  • kukurydzy zarówno na ziarno jak i kiszonkę,
  • drzew owocowych,
  • chmielu,
  • ziemniaka
  • i buraka cukrowego.

Z powodzeniem możemy mówić o klęsce. Zgodnie z raportem Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) 1,437 tys. gmin, czyli blisko aż 60% zagrożonych jest suszą w odniesieniu do zbóż jarych. W przypadku zbóż ozimych i roślin bobowatych 50%, a w przypadku krzewów owocowych 47%.

Najgorsza sytuacja w przypadku zbóż jarych panuje w województwie zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskich, lubuskim, podlaskim i wielkopolskim – susza dotknęła tu aż 67-82% gruntów ornych.

W takiej sytuacji powinniśmy Wam doradzić, abyście sięgnęli po ubezpieczenie upraw od suszy, ale tego nie zrobimy. Dlaczego?

Bo niestety to ryzyko w Polsce nadal w praktyce pozostaje nieubezpieczalne.

Zgodnie z Ustawą o ubezpieczeniu upraw rolnych i zwierząt gospodarskich szkoda w uprawach spowodowana suszą pokrywana jest powyżej 25% ubytku w plonie głównym. Oznacza to, że jeśli uprawa została dotknięta suszą, ale strata rolnika wyniosła tylko 24% ubezpieczony nie uzyska żadnego odszkodowania. Takie mamy przepisy. Przepisy, które w 2008 roku stały się przyczyną wielu nieporozumień pomiędzy rolnikami, a ubezpieczycielami. Dlatego też ubezpieczyciele praktycznie porzucili oferowanie tego ryzyka. Kolejny problem z ubezpieczaniem upraw od suszy wiązał się z utrudnionym procesem szacowania wysokości ubytku w plonie (brak historycznych danych i punktu odniesienia).

Mając na uwadze, że w Polsce susza dotyka sporej części kraju, bo aż 4 mln hektarów upraw, rynek ubezpieczeniowy ale też rząd, nie mogą pozostać wobec takiej sytuacji obojętni. Mniejsze plony to nie tylko spadek dochodów dla rolników, ale w końcu także brak opłacalności produkcji. Jeden z wiodących ubezpieczycieli rolnych już teraz testuje możliwość wykorzystania dronów i zdjęć satelitarnych do szacowania szkód spowodowanych suszą. Co więcej, planuje sięgnąć do rozwiązań funkcjonujących i sprawdzających się w takich krajach jak np. Hiszpania i Austria. Być może dzięki temu nieubezpieczalne dotąd ryzyko suszy stanie się wybawieniem dla rolników. Oby jak najszybciej!

Zapraszamy do kontaktu z nami!

Jeśli zawarłeś umowę za naszym pośrednictwem jesteśmy TU także, żeby pomóc Tobie przy szkodzie, wypowiedzeniu oraz innych kwestiach związanych z ubezpieczeniem.