Kradzież uli – jak się zabezpieczyć?

W październiku w województwie opolskim policjanci otrzymali nietypowe zgłoszenie kradzieży. Otóż przestępca ukradł z sadu … trzy ule z rodzinami pszczelimi. Wartość trzech pni to cena około 1500-1800 zł, a więc niemało. Zakładamy, że nawet jeśli ule ostatecznie się odnajdą to pszczoły mogą nie przetrwać zimy. Szczególnie jeśli złodziej ma taką wiedzę o pszczelarstwie jak przeciętny mężczyzna o rodzajach cieni do powiek.

Kradzieże niestety zdarzają się coraz częściej. Jedna z większych w tym roku to kradzież 20 uli w pobliżu Ińska i strata na kilkanaście tysięcy złotych. Co więcej, w tym przypadku złodzieje byli wybredni i ukradli co lepsze ule. Zdarza się jednak także, że sprawcy kradną same rodziny pszczele lub sprzęt. Intencje? Chęć zysku, chęć zaszkodzenia konkurencji, zasilenie własnej pasieki. Śledztwa często kończą się fiaskiem i pszczelarz zostaje z niczym.

Aby uniknąć takich sytuacji pszczelarze sięgają po różne rozwiązania. Jednym z nich jest fotopułapka. Pomysł zacny, ale w praktyce umiejscowienie takiego urządzenia nastręcza właścicielom pasiek sporych trudności. Okazuje się bowiem, że drzewa i krzewy nie są najlepszym rozwiązaniem. Jeśli sprzęt będzie za wysoko aktywacja następuje poprzez ruch gałęzi a zdjęcia są zamazane. Jeśli za nisko – będzie po prostu widoczny. Czujnik ruchu reaguje na wszystko, zdjęcia często wychodzą nie ostre jeśli odległość jest zbyt mała lub zbyt duża, w zależności od pory dnia.

Może warto zatem sięgnąć po ubezpieczenie? Jeśli ubezpieczymy ule od uszkodzenia lub zniszczenia m.in. przez ogień, powódź, huragan to możemy także rozszerzyć ochronę na wypadek kradzieży uli lub rodzin pszczelich z uli. Dzięki ubezpieczeniu zapewnimy sobie nie tylko rekompensatę potencjalnych strat ale również spokój.

Nie zwlekaj, wejdź na naszą stronę, wypełnij formularz, a my przygotujemy dla Ciebie ofertę.